Natknęłam się ostatnio na świeże pieczywo bezglutenowe produkowane dla 3 Nutrition Sp. z o.o. Katowice przez „Bezglutenowe Przysmaki – Piekarnia Cukiernia Bezglutenowa”. Dystrybucją zajmuje się firma Balviten, która rozprowadza pieczywo po całej Polsce do różnego rodzaju sklepów z żywnością bezglutenową, ekologiczną, itp. Nie spotkamy tego pieczywa w hipermarketach (co moim zdaniem jest minusem, bo wolałabym je kupić podczas codziennych zakupów, a nie jechać specjalnie do ekologicznego sklepiku, do którego akurat zupełnie mi nie po drodze).
W ofercie piekarni znajdziemy:
- Chleb jasny bezglutenowy świeży 300g za 3,90 zł,
- Bułki bezglutenowe świeże 140g (pakowane po 2 szt.) za 2,90 zł,
- Bagietka bezglutenowa świeża 250g za 3,30 zł.
Z tego co wiem powyższe ceny są cenami promocyjnymi i na pewno ulegną one zwiększeniu, ale o ile nie będzie to drastyczna podwyżka, to będą one nadal atrakcyjne w porównaniu do cen pieczywa bezglutenowego, które znajdziemy obecnie na pólkach sklepowych. Jest to pozytywny trend, bo ogólnie wiadomo, że ceny pieczywa bezglutenowego są nadal wygórowane. Informacja na opakowaniach w/w produktów wskazuje, że są one pieczone w nocy. Dostawa pieczywa odbywa się 2-3 razy w tygodniu, więc faktycznie można powiedzieć, że jest ono świeżo wypiekane.
Pieczywo w dotyku jest bardzo miękkie i puszyste, że aż trudno uwierzyć, że jest ono bezglutenowe. Usłyszałam ostatnio taką opinię, że to pieczywo niczym nie różni się od innych chlebów czy bułek bezglutenowych dostępnych obecnie na rynku, gdyż ma kilkudniowy termin przydatności (czyli za długi w mniemaniu osoby wygłaszającej ową opinię). Zupełnie nie rozumiem tego zarzutu, bo czy zwykły glutenowy chleb jest przydatny do zjedzenia tylko przez jeden dzień? Przecież na jego zjedzenie też mamy kilka dni.
Zarówno świeżo wypiekany chleb, bułka, jak i bagietka nie różnią się niczym w smaku, gdyż posiadają ten sam skład, różni je jedynie forma. Faktycznie można się do tego przyczepić, bo chleb to trochę taka bułka w kształcie chleba 🙂
Co ważne, w przeciwieństwie do wielu produktów bezglutenowych, posiadających składzie często wiele niezdrowych „dodatków”, tutaj nie znajdziemy nic niepokojącego. Jest co prawda jeden zagęstnik: hydroksypropylometyloceluloza (E464), lecz nie oszukujmy się – gluten trzeba czymś zastąpić, aby pieczywo było w miarę miękkie i możliwe do pokrojenia. W przypadku pieczywa bezglutenowego jest to po prostu bariera technologiczna.
Na pewno za chwilę pojawią się głosy przeciwników, którzy nie uznają żadnych zagęstników, barwników, konserwantów, soli czy cukru 🙂 Jak wiadomo – nie każdy „E” jest szkodliwy i tak małe ilości na pewno nikomu nie zaszkodzą. Poza tym nie zawsze mam czas sama wypiekać sobie pieczywo, a jak mam do wyboru zjedzenie chleba świeżo wypieczonego i chleba, którego skład to istna tablice Mendelejewa (dzięki czemu jego termin przydatności to kilka miesięcy) to chyba wiadomo co wybiorę 🙂
W omawianym pieczywie nie znajdziemy również w składzie nic pszennego (nie ma „odlgutenowanej” mąki pszennej ani skrobi pszennej), co ucieszy przeciwników tego zboża, którzy eliminują go całkowicie ze swojego jadłospisu, i to wcale nie ze względu na gluten.
Coraz więcej źródeł wskazuje na to, że dzisiejsza mocno zmodyfikowana pszenica jest niezdrowa dla człowieka, powoduje szereg dolegliwości zdrowotnych, negatywnie wpływa na samopoczucie i działa jak narkotyk (zawiera peptydy opioidowe oddziałujące na mózg). Pisaliśmy wcześniej artykuł na temat pszenicy, którą prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości przestaniemy spożywać.