Cierpisz na nietolerancję glutenu nietolerancji glutenu (celiakię, alergię lub nadwrażliwość na gluten)? Ściśle przestrzegasz diety? Ale czy wiesz, że zagrożenie kryje się nie tylko w produktach spożywczych?
Warto wspomnieć, że nietolerancja może przybierać różne postacie, również alergii skórnej. Zaczerwieniona twarz, wysypka na dekolcie, piekące pęcherzyki na ramionach i nawracające stany zapalne skóry mogą być skutkiem kosmetyków, które zawierają pochodne zbóż.
Przeszłam się po kilku galeriach i aptekach w poszukiwaniu wroga numer jeden-glutenu! Zapoznałam się ze składem podstawowych i dość popularnych kosmetyków. Wniosek? Kremy, balsamy do ciała, szampony, odżywki a nawet pomadki do ust zawierają w składzie ekstrakty oparte na zbożach takich jak: jęczmień, owies czy pszenica. Szczerze mówiąc ciężko mi sobie wyobrazić, że gluten przenika przez skórę i uszkadza kosmki jelitowe, raczej upatruję przyczyny w czymś innym. Wyobraźmy sobie błyszczyk do ust o smaku czekoladowym, słodki i aromatyczny balsam do ust, który mimowolnie zlizujemy, bądź dostaje się do ust podczas jedzenia. To już stanowi zagrożenie.
A co z kosmetykami które stosujemy w pielęgnacji ciała? No cóż, ekstrakty roślinne mogą być alergizujące, wiem to z doświadczenia, unikam kosmetyków bogatych w składniki odżywcze pochodzenia roślinnego, nie służą mojej skórze. Warto czasem zapoznać się ze składem ulubionego kosmetyku, barley exstrct będą to pochodne jęczmienia, wheat protein to pochodne pszenicy, zaś oat extract to składniki pozyskiwane z owsa.
Jak już wspomniałam, unikam kosmetyków na bazie ekstraktów roślinnych, ale sama chętnie takie kosmetyki robię. We wcześniejszych artykułach pisałam o peelingu enzymatycznym, który można zrobić z octu jabłkowego, czy peelingu mechanicznym do którego używam kawy mielonej. Do ust stosuję wazelinę, zaś co drugi dzień smaruję je miodem, znakomity kosmetyk. Cudownie wygładza delikatną skórę ust i łagodzi podrażnienia. Ale przeciwzmarszczkowego kremu to twarzy sama sobie nie zrobię…
Oczywiście producenci dostrzegają coraz częściej potrzeby osób cierpiących na celiakię bądź nietolerancję i oferują kosmetyki gluten free. Większość kosmetyków z serii AA Eco jest bezglutenowa, wiem też, że firma Uber stworzyła całą serię produktów, niestety nie są tanie. Może macie jakieś propozycje bądź przemyślenia związane z kosmetykami bezglutenowymi? Czy to już fanaberia?